sobota, 5 lutego 2011

Napisać o Twoim podcaście ?

Jeśli chcesz żeby Twój podcast został opisany na moim blogu napisz do mnie koniecznie i podaj jakiegoś linka do swojego podcastu. Chętnie go posłucham i opiszę.

Pisz na pihont@polskiepodcasty.com

Póki co piszę o podcastach, które dobrze znam lub poznaję. Czasem znam ale poznaję na nowo bo ludzie się zmieniają i ich podcasty również.
Potem w pierwszej kolejności będę opisywał nowe podcasty czyli te których ja nie znam i być może inni też nie znają aby pomóc im się wypromować w piekielnych odchłaniach internetu.
Tak więc ostatni będą pierwszymi :D
Zapraszam
Pihont

4 komentarze:

  1. Drogi Doktorze Pihoncie. Z dużym zaciekawieniem przygladam się tej nowej klinice, piękny nowy budynek, niezłe urządzenia, ponoć uczynne pielęgniarki, i ciekaw jak to się dalej potoczy, ale powiem tak, jako dypolomowany lekarz, Nasz polski pacjent jest w stanie smierci klinicznej.

    Znaczy się ma drgawki czasem, co pokazuje, ze w mózg nie do końca zwiotczał, czasem rozpoznaje się puls, lub reaguje żrenicą na światło, czasem nawet odzyskuje świadomośc na jakiś czas, ale... jakiekolwiek próby reanimacji, bądż sztucznego utrzymwyania przy życiu nie mają sensu na dłuższą mete. Można oczywiście w nieskończoność być podłączonym do respiratora, ale... warzywko już będzie warzywkiem (bądź jarzynkom).

    Doceniam, jako (ponoć) zasłużony członek izby lekarskiej chęci i strategie pomocy pacjentowi, ale mam wrażenie, że tacy pacjenci nie mają refundacji z Funduszu, co za tym idzie i pan, panie doktorze, może nie tylko stracić cenny czas, i cenne środki. Doktorze, przestrzegam, bo i pana reputacja, jak i pana zdrowie może ucierpieć.

    Warto oczywiście wdrażać nowe techniki, próbować nowych zabiegów, testować nowe medykamenty, ale bez obrazy dla PAna prób, mam wrażenie, że próbowaliśmy już wszystkiego.

    Problem nie leży w leczeniu, ale w pacjentach, którzy przybywają na nasze odziały. Ogólnie Dziadostwo - posłuże się fragmentem z rozmowy z innym znanym Doktorem, z którym miałem szaloną przyjemność być na konsylium kilka dni temu. Dziadostwo, czyli brak chęci życia, brak ćwiczeń oraz brak więzi ze społeczeństwem, powoduje rozległe wady ukladu nerwowego, a układ kostno szkieletowy zanika.

    Dlatego pełen obaw o pana zdrowie, Doktorze Pihoncie będe pełen troski obserwował pana poczynania i stan kliniki. Oby coś to zmieniło, ale obawiam się, że vegetarianizm i brak sukcesów w leczeniu może doktora zniechęcić do dalszego działania... Oby nie.

    Z wyrazami szacunki,

    Doktor Wycior

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Doktorze Wyciorze.
    Nie jest Pan sobie w stanie wyobrazić najprawdopodobniej jak bardzo motywujący jest Pański list. Mimo Pańskich wątpliwości co do postępu moich badań sądzę iż powinny być kontynuowane bez względu na nakład środków gdyż dobro nieświadomego wielu zagrożeń pacjenta jest dobrem najwyższym i najbliższym memu sercu. Sądzę iż obecny stan wiedzy medycznej pozwala na stawianie co raz to trafniejszych diagnoz a sprzęt jakim dysponuje nasza klinika aż prosi się o wykorzystanie jego pełnych możliwości. Sądzę iż faktycznie brak refundacji znacząco osłabia rozwój medycyny lecz mimo to zawsze pionierskie badania znajdowały uznanie najznamienitszych umysłów świata nauki a takie uznanie jest niezmiernie ważne dla każdego badacza. Śpieszę równocześnie z wyjaśnieniem iż Pańskie obawy, Doktorze Wyciorze o moje zdrowie, są, przy wielkim szacunku dla Pana nieuzasadnione a przynajmniej oparte na wiedzy z przed ostatniego przełomu medycznego. Mam na myśli kwestię wegetarianizmu. Najświeższe doniesienia w tej dziedzinie pozwoliłem sobie opublikować jakiś czas temu w jednym z biuletynów i zostały one przyjęte owacjami na stojąco na niedawnym sympozjum. Bardzo żałuję że Pana wtedy nie było z nami. Oczywiście rozumiem że jest Pan człowiekiem bardzo zajętym własnymi badaniami i niniejszym pragnę wyrazić swój najgłębszy podziw dla Pańskich badań. Proszę wybaczyć iż mój list jest znacznie krótszy od Pańskiego. Mam właśnie pacjenta na stole i mój czas jest ograniczony. Gdyby znalazł Pan chwilkę czasu na wspólne eksperymenty dla dobra nauki to będę zaszczycony Pańską obecnością na najbliższym posiedzeniu klubiku. Serdecznie zapraszam.
    P.S. Mam dobrą whisky i warto aby Pan skosztował.
    Pozostaję do Pańskich usług.
    Doktor Pihont.

    OdpowiedzUsuń
  3. Doktorze PiHoncie. Zacznę od zatrważającej me sumienie sprawy, ktorą pan poruszył w swoim ostatnim liście. Whiskey, alkohol. Otóż wiadomo, iż nasi pacjenci nadużywają alkoholu, a co gorsza często się tym chwalą na poranym obchodzie, przed lekarzami i pielęgniarkami oraz innymi przygodnymi osobami. I niby to ma być śmieszne, powodować rozlużnienie stresu przed oparacyjnego, bądź złagodzić bóle, ale... jak by tak popatrzeć na nasz odzdział, to większość tmeatów kończy się własnie libacją.

    Pracuję po godzinachaw Ośrodku profilaktyki, edukacji i terapii uzależnień „Olcha”. Chciałabym dziś uświadomić panu, jakie problemy sprawia zespół uzależnienia od alkoholu (alkoholizm, choroba
    alkoholowa, uzależnienie od alkoholu, nałóg alkoholowy). Jest to ciężka, przewlekła i postępująca choroba polegająca na fizycznym i psychicznym uzależnieniu od alkoholu. Chorobę te, która dotyka nie tylko osobę pijącą, ale całą rodzinę
    uwikłaną w codzienną frustrację, tłumienie emocji, rozczarowania, kłamstwa, stresy, lęki, obawy i dramaty. i Jest to choroba, którą można zatrzymać w każdej fazie. Alkoholizm można i trzeba leczyć. Przyczyn alkoholizmu jest wiele właściwie zależy ona w zupełność od człowieka. Przykładowymi powodami popadania w tę chorobę są przyczyny: genetyczne, psychologiczne, środowiskowe, socjalne. Najczęstszy jest wpływ czynników genetycznych. Dana osoba ma cztery razy większe szanse zostania alkoholikiem, jeżeli jest nim jedno z rodziców. Jednak niektóre dzieci
    pochodzące z rodziny alkoholików pozostaje w abstynencji. Dlatego naszym celem jest dostarczanie rzetelnej wiedzy o chorobie alkoholowej.

    Możemy temu przeciwdziałać. Możemy poprzez krzewienie zdrowia z naszym Szpitalu, ale mam wrazenie, że własnię alkohol powoduję w większości przypadków niodwracalne zmiany, przez co pacjenci nie zdrowieją, nie werbalizują swych poglądów, nie są wstanie zmusić się do działana na rzecz zdrowia i szeroko pojętego krzewienia zdrowych nawyków.

    Przykro mi pisć takie rzeczy, ale niby to wszystko żart, ale pacjenci umierają, chorują i odchodzą w zapomnienie. Czy to wina Whiskey, lub innego alkoholu nie wiem, ale wiem, ze to moż ebyć przyczyną złego samopoczucia w naszym kraju.

    Co do wspoπpracy, czekam na propozycje mπodszego staem, ale zapewnie utalentowanego kolegi po fachu medycznym...

    z uszanowaniem

    Dr Wycior

    OdpowiedzUsuń
  4. Drogi Doktorze.
    Z nieukrywaną troską spoglądam obecnie na swoje nadwątlone codziennymi troskami ciało. Zaniepokoił mnie Pan ostatnimi doniesieniami z instytutu "Olcha". Zrozumiałem że uczestnictwo we wszelkiego rodzaju sympozjach i seminariach może a nawet powinno mieć negatywny oddźwięk niosący się echem jak bicie dzwonu Zygmunta po moich trzewiach. Doprawdy nie wiem co mam czynić. Wszak kontakt osobisty z innymi lekarzami i wspólne operacje przeprowadzane w profesorskim gronie kończące się zazwyczaj przekazywaniem głębokich spostrzeżeń w gabinecie zabiegowym, sprawiało mi zawsze nieopisaną wręcz przyjemność. Obcowanie za równo z ciałem profesorskim jak i pielęgniarskim jest w moim przekonaniu rzeczą nieodzowną w świecie nauki. Niejednokrotnie prowadzi do niespodziewanych odkryć i wręcz, pozwolę sobie napomknąć, pionierskich rozwiązań niejednokrotnie wizjonerskich.
    Nasza klinika posiada ograniczone środki finansowe i w naszym budżecie nie mamy zbyt dużo miejsca na środki dezynfekujące acz pragnę zaznaczyć, nasz anestezjolog jest niesłychanie zdolnym i utalentowanym człowiekiem. Doskonale zdaję sobie sprawę iż Pański terminarz jest wypełniony po brzegi, lecz ośmielę się zasugerować iż w wolnej chwili dobrze byłoby aby Pan go poznał osobiście. Na pewno Wasze wspólne zainteresowania rozwojem badań przysporzą obu Panom ciekawych tematów do dyskusji. Tuszę iż Pańskie wieloletnie doświadczenie w połączeniu z zapałem naszego pioniera anestezjologii zaowocują niesłychanym i niespotykanym dotąd rozkwitem tych dziedzin nauk medycznych, które dotąd pozostawały w cieniu niedocenione przez ogół zaściankowej ludności ku uciesze całego lekarskiego środowiska czekającego na nowe odkrycia.

    Pozostaję do Pańskiej dyspozycji.
    Dr.Pihont

    OdpowiedzUsuń